REKLAMA Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Tak mówi przysłowie, a przysłowia są rzekomo mądrością narodów. Aczkolwiek przysłowie mówi też, że dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie. Tymczasem nasze polityczne dzbany są puste i głośno dźwięczą, nawet niedotykane. Jedno jest pewne. Burza się właśnie zaczęła. Niektórzy nadają Jarosławowi Kaczyńskiemu pozycję demiurga sceny politycznej i twierdzą, że wszystkie obecne i przyszłe wydarzenia ma on pod kontrolą. I cokolwiek zrobił, to zrobił to jak arcymistrz szachowy, który przewiduje kilkadziesiąt ruchów do przodu. Moim zdaniem jednak, Kaczyński to gołąb, który właśnie nasrał na szachownicę. Być może należy się zgodzić z Ludwikiem Dornem, że dla prezesa znacznie ważniejsze od rządzenia Polską jest rządzenie PiSem. A partia właśnie się zaczęła prezesowi wymykać z rąk. Z jednej strony Ziobro podkopywał Kaczyńskiego z prawej strony, jednocześnie nieco neutralizując Konfederację. Z drugiej strony głowę nieco podnosiło skrzydło bardziej liberalne. Choć oczywiście skrzydło liberalne w PiS, to taki oksymoron. I chyba właśnie dlatego Kaczyński sobie wymyślił dwa polityczne kroki. Jednym była antyfutrzarska ustawa, zwana nieco satyrycznie piątką dla zwierząt. Ta ustawa miała pokazać, kto w środowisku odważy się wyłamać spod władzy prezesa. Okazało się, że zbyt wielu i to się Kaczyńskiemu nie spodobało. * Stąd wziął się pomysł drugi. Julcia z Trybunału, zwanego żartobliwie Konstytucyjnym, dostała zadanie unieważnić prawo o aborcji. Zaostrzenie i tak ostrej już ustawy antyaborcyjnej, miało w zamyśle prezesa dwa cele. Po pierwsze spłacić dług Kościołowi za poparcie polityczne. Na dodatek spłacić go tak, żeby Kościołowi poszło w pięty. Kaczyński liczył, że to przeciw Kościołowi zwrócą się ewentualne protesty. Biorąc pod uwagę reakcje biskupów, którzy komentowali sprawę z gracją buldożera, mógł mieć rację. Jednak się okazało, że to nie Kościół, ani nawet nie Julcia Przyłębska stała się celem ataku społecznego. Naród się wkurzył na prezesa. Kto sieje wiatr? Prezes. Więc i prezes zbiera dziś burzę. Tego samego tytułu użyłem już wcześniej, ale wtedy analizowałem butne i buńczuczne zachowanie Kościoła katolickiego w Polsce. Dziś Kościół w Polsce stracił większość tego autorytetu, który niegdyś posiadał. Młode pokolenie nie łapie się na pustą nowomowę księży, a ponadto sprawnie rozpoznało ośrodek decyzyjny. Tysiące ludzi, którzy wyszli na ulice, to przede wszystkim ludzie młodzi. To ich chciał PiS wychować na nowe pokolenie prawdziwych Polaków, którzy wstali z kolan. A tymczasem wbrew oczekiwaniom Kaczyńskiego, jak już wstali z kolan to jednym głosem zakrzyknęli: Jebać PiS i Wypierdalać. kaczyzmKościół KatolickiprotestyREKLAMAPomawianie w sieci to rzecz najłatwiejsza. A gdy pisze się pod pseudonimem robertbzyk to człowiek czuje się bezkarny? Tak też się wydawało Radnemu Miasta Tychy.
W czwartek, roku, rozpoczął się ogólnokrajowy protest. Od tamtego momentu (piszę te słowa pięć dni później) skala tego protestu cały czas rośnie. Tu, na blogu, nie będę zajmować stanowiska w tej sprawie (choć zaglądając na mój prywatny profil łatwo można się zorientować jakie ono jest). Piszę, żeby rzucić nieco światła na mechanizmy, które do tego doprowadziły. Tu nie chodzi o aborcję, a o prawo do wyjścia: wartościKażda osoba kieruje się jakimiś wartościami. Nawet jeśli nie jesteśmy ich świadomi – i tak je posiadamy. Bazując na swoich wartościach zajmujemy pewne stanowiska w dyskusji i wywodzimy z nich swoje racje. Bardzo trafnie ujął to słynący z barwnego języka marszałek Piłsudski, mówiąc, że „racja jest jak dupa, każdy ma swoją”.Podobnie naturalnym ludzkim odruchem jest uznawanie, że własne wartości są najlepsze. I takie zwykle są. Z małą uwagą: dla nas samych. Metaforycznie możemy myśleć o nich jako o ubraniu, które na siebie zakładamy. Jeśli jest dobrze dopasowane – czujemy się w nim komfortowo. Szczególnie jeśli wokół siebie mamy ludzi ubranych w podobnym zaczynają się wtedy, gdy ktoś próbuje ubrać nas w ciuchy, które nie są nasze. Dostaliśmy je w spadku po starszym rodzeństwie czy wybrała je dla nas matka. Albo mamy na sobie coś, w czym czujemy się źle, ale godzimy się na to, żeby nie odstawać od innych osób, którymi jesteśmy otoczeni. Życie niesie ze sobą różne i przemoc to nie ta drogaMy, ludzie, różnimy się między sobą. Mamy różne wartości i potrzeby. Bez dyskusji, negocjacji i szukania kompromisu trudno byłoby nam budować zdrowe relacje. Próba zrozumienia perspektywy drugiego człowieka i traktowanie go z szacunkiem to coś, co powinno być standardem. Niestety nie jest. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą uznawać, że jedynie ich wartości są słuszne. Idąc dalej, roszczą sobie prawo do narzucania tych wartości innym. O ile takie chwilowe zaślepienie może zdarzyć się właściwie każdemu podczas kłótni, kiedy emocje biorą górę i wyłączają trzeźwy osąd, o tyle istnieją również osoby, dla których taka postawa jest ich normalnym uznawać własne wartości za lepsze i chcieć narzucać je innym, trzeba jednocześnie postrzegać siebie jako kogoś lepszego, kto ma szczególne prawa do określania co jest właściwe, a co nie, oraz wykazywać się brakiem empatii i nie próbować zrozumieć racji drugiej o własnej wielkości i brak empatii to cechy charakterystyczne dla narcyzmu. To również te same cechy, które zachęcają osoby narcystyczne do stosowania przemocy wtedy, gdy ktoś nie poddaje się ich woli. Wbrew potocznemu mniemaniu przemoc jest nie tylko wtedy, kiedy kogoś uderzę. Przemoc to także sytuacje, kiedy łamię czyjąś wolę i ograniczam prawo do samostanowienia w imię własnego interesu. To właśnie miało miejsce, kiedy Trybunał Konstytucyjny swoim wyrokiem złamał tak zwany kompromis aborcyjny. Co zresztą też odbyło się z naruszeniem prawa – polecam lekturę tekstu Filipa bunt staje się naturalną reakcjąNoszące znamiona przemocy zachowania jednej strony wywołują określone reakcje strony drugiej. Gdy jestem za słaby, żeby asertywnie się obronić bądź gdy ucieczka nie jest możliwa, do wyboru pozostaje jedno z dwojga: uległość lub bunt. Uległość to opcja, którą wybieram, jeśli od autonomii ważniejsze jest dla mnie poczucie bezpieczeństwa i przynależności do grupy. Jeśli moja autonomia jest dla mnie ważniejsza – jedyną drogą jest właśnie rozumiem ten pożar, który w ostatnich dniach ogarnął Polskę. Kwestia aborcji to iskra rzucona na beczkę prochu. A walka toczy się o autonomię i prawo do samostanowienia. Jeśli jedna strona dyskursu konsekwentnie stosuje przemoc ograniczając drugiej prawo do zabierania głosu, obrony własnego stanowiska czy w ogóle do przedstawiania go, bunt jest tylko kwestią czasu. Ten czas nadszedł w czwartek, 22 października, Anno Domini 2020.(Foto: Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom)
7 Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy. 8 Izrael został pochłonięty; teraz on wśród narodów - jest jak sprzęt bez wartości. 9 Pobiegli do Asyrii jak osioł dziki, samotny: Efraim kupił sobie sprzymierzeńców. 10 Niech sobie kupują między narodami,
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi walczy jak lwica o pieniądze na budowę EC1 (szczegóły na stronie Dziennika Łódzkiego) . Walczy w interesie swojego miasta i jego mieszkańców. W grę wchodzi ok. 7 mln. zł. A jak jest w Bełchatowie? Tu o zagrożoną unijną dotację na modernizację oczyszczalni ścieków nie walczy nikt - ani prezes WodKanu, ani pani Prezydent nie kiwnęli nawet palcem w tej sprawie. Decyzję instytucji kontrolującej przyjęli spolegliwie, w mediach krzyczą, że wszystkiemu winni poprzednicy, a spółka i mieszkańcy tracą... Zdanowska bez wahania korzysta z prawnych możliwości, które jej przysługują. Wyczerpała już wszystkie ścieżki procedury odwoławczej i teraz idzie do sądu. Mówi Błażej Moder, dyrektor instytucji EC1 Łódź - Miasto Kultury. - Stanowczo nie zgadzamy się ze stanowiskiem Urzędu Marszałkowskiego i w listopadzie skierujemy skargę do sądu administracyjnego. Nie znajdujemy podstaw formalnych i prawnych do naliczenia korekty. Mamy nadzieje ze sąd podzieli nasze stanowisko odnośnie zaistniałej sytuacji. Czytaj więcej: Zupełnie inną postawę przyjmuje Bełchatów! Gdy Departament Kontroli poinformował o możliwości naliczenia korekty, gdyż podpisany z wykonawcą aneks może stanowić naruszenie, prezes Kopek... organizuje konferencję prasową i obwieszcza, że korekta jest faktem a spółka z winy poprzedników traci ok. 1,5 mln zł. To działanie tym bardziej absurdalne, że spółka dysponuje kilkoma ekspertyzami prawnymi, opracowanymi przez autorytety branżowe oraz z zakresu prawa zamówień publicznych, które podważają taki wniosek Departamentu Kontroli!!! Edward Olszewski i Ryszard Błażejewski wzywali panią Prezydent, by uruchomiła procedurę odwoławczą - wszystko na nic. Prezydent w ogóle na apele wieloletnich prezesów Wod-Kanu, którzy unijne procedury znają na wylot, nie reagowała... Żadnego odwołania nie było. UNIJNE DOFINANSOWANIE DLA WOD-KANU ZAGROŻONE?! Prezes Kopek świadomie działa na szkodę spółki? Czy kontrakt 10, który prezes Kopek "położył" może rozłożyć cały wielki projekt rozbudowy i modernizacji oczyszczalni ścieków? Realizacja tej inwestycji miała zakończyć się w maju br. - mamy listopad, zadanie jest "rozgrzebane", wykonawca zszedł z placu budowy, a prezes Kopek najwyraźniej nie ma pojęcia jak z problemem sobie poradzić. Kłopot w tym, że unijne pieniądze na to zadanie możemy dostać tylko do końca 2015 roku - WodKan może (a nawet MUSI) zrealizować to zadanie w terminie późniejszym tyle, że wtedy nie dostanie już ani złotówki z unijnego portfela. Za wszystko będzie musiał zapłacić ze środków własnych... Skąd ten problem? Nie mamy pewności, bo władze na pytania radnych PLUSa odpowiadają ogólnikowo i wymijająco... Przypuszczamy, że winę za to ponosi kolejne zaniedbanie i niedopełnienie obowiązków przez prezesa Kopka. Otóż: wyłoniony w drodze przetargu wykonawca zwrócił się do WodKanu o tzw. gwarancję płatności - zgodnie z Kodeksem Cywilnym ma do tego prawo. Prezes Kopek z niewyjaśnionych powodów nie daje mu tej gwarancji. Skutek tego jest opłakany - w maju wykonawca schodzi z placu budowy z winy zamawiającego (czyli Wod-Kanu). Gdyby gwarancja płatności została dostarczona WodKan byłby panem sytuacji - wykonawca musiałby dokończyć inwestycję, a spółka mogłaby mu naliczyć kary umowne, które mogły wynieść ok. 1 mln. zł. Lecz w zaistniałej sytuacji mamy niedokończoną inwestycję, koszty poniesione na roboty zabezpieczające po zejściu wykonawcy, konieczność wykonania inwentaryzacji robót i uzgodnienia jej z wykonawcą, i najprawdopodobniej utratę unijnych pieniędzy na to zadanie... Kiedy kontrakt 10 zostanie zakończony? Na stronie internetowej spółki dziś znaleźliśmy informację, że przewidywany termin zakończenia inwestycji to 29 maja 2015. r. Radni PLUSa pytali o to prezesa Kopka - ten poinformował, że w październiku ogłosi przetarg na wykonawcę, który dokończy inwestycję. Mamy listopad, a ogłoszenia nie ma... "Od momentu ogłoszenia przetargu do podpisania umowy może minąć nawet rok - tak było w przypadku kontraktu 9" - informuje Ryszard Błażejewski, który od samego początku pracował przy projekcie. Terminy wydłużają się makabrycznie, a unijne dotacje uciekają nam sprzed nosa... Do jakich szkód doprowadzi Piotr Kopek przez swoją frustrację i ciągłe niedopełnianie obowiązków? Kopek ma pełną świadomość całej gamy błędów, które popełnił, a które kosztować będą miasto ogromne pieniądze. Odpowiedzialność za to ponosi pani prezydent - to ona jest Zgromadzeniem Wspólników spółki Wod-Kan, to ona powołała Radę Nadzorczą, która z kolei powołała Piotra Kopka na prezesa. Czy wyciągnie wobec niego konsekwencje?
Rozpętałeś burzę, teraz z nią zbieraj wiatr (Hej!) Ona przecież zna Cię lepiej niż znam Cię ja Pozbawiona sił Zaczynam starać się, gdy Ty Dawno zamknąłeś za mną drzwi (drzwi) Bez powrotu do tamtych dni Obojętny wzrok Rzucony w biegu w każdą noc Zaczynam walczyć o nasz los (los) Giniesz Ty, ginę ja Co dnia tracimy moc
Definition from Wiktionary, the free dictionary Jump to navigation Jump to searchContents 1 Polish Etymology Pronunciation Proverb Further reading Polish[edit] Etymology[edit] Literally "who sows the wind, reaps a storm" Pronunciation[edit] IPA(key): /ktɔ ˈvjadr Rhymes: -uʐɛ Proverb[edit] kto sieje wiatr, (ten) zbiera burzę (idiomatic) sow the wind, reap the whirlwind Further reading[edit] kto sieje wiatr, zbiera burzę in Wielki słownik języka polskiego, Instytut Języka Polskiego PAN kto sieje wiatr, zbiera burzę in Polish dictionaries at PWN Retrieved from " Categories: Polish terms with IPA pronunciationRhymes:Polish/uʐɛPolish lemmasPolish proverbsPolish multiword termsPolish idiomsHidden category: Requests for audio pronunciation in Polish entriesKto sieje wiatr, ten zbiera burzę? 2022-05-15 - 24tv.ua, currenttime.tv, bbc.com W Federacji Rosyjskiej, której wojska niszczą ukraińską infrastrukturę militarną i cywilną, wybuchają i płoną zakłady zbrojeniowe, magazyny amunicji i składy paliw. Kto za tym stoi? Żadna ze stron woli nie nagłaśniać zbytnio tego tematu. W miastach Warmii i Mazur od kilku dni trwają protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, iż aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją. Towarzyszą im wulgarne okrzyki i plakaty: "Wypier..." i "Jeb... PiS". Na kościele Bogarodzicy Dziewicy Matki na olsztyńskich Jarotach ktoś namalował napis „J#b** PiS!”. Podczas niedzielnego marszu wokół olsztyńskiej katedry była próba wtargnięcia na Mszę. Protestujący w Iławie pod wodzą posłanki Moniki Falej atakowali kościół w Iławie wydzierając się: "Jebab.. PiS!". Działacze Konfederacji utworzyli łańcuch broniąc dostęp do kościoła. Posłanka Falej zgłosiła, że jeden z mężczyzn "naruszył jej cielesność". Znicze zapłonęły pod siedzibą bura poselskiego posła Jerzego Małeckiego w Piszu. Ułożono przy nich napisy: „MACIE KREW NA RĘKACH”, „PiS off” oraz tekst: „Zakaz aborcji nie jest ochroną życia. Ochroną życia jest: pomaganie matkom, niepełnosprawnym, ubogim rodzinom, chorym i umierającym oraz innym potrzebującym”.W reakcji grupa osób odmawiała różaniec oraz ustawiła napis: ZAPAL LAMPKĘ OFIAROM ABORCJI i rysunkiem serca z płodem w pod swoją siedzibą poseł Jerzy Małecki skomentował na swoim fb:„Dzisiaj wieczorem aktyw partyjny Platformy Obywatelskiej zapalił pod moim biurem znicze, aby uczcić pamięć abortowanych dzieci. Ten ważny gest budzi mój głęboki szacunek. Kilkadziesiąt lat zabijania najmniejszych z nas odchodzi w przeszłość, a dokonane zbrodnie zasługują na stosowne upamiętnienie. Dziękuję młodym ludziom za wrażliwość wyrażaną hasłami, których logiczność i kulturalna polszczyzna od lat budzą respekt w debacie publicznej. Dziękuję piskiej Policji za zapewnienie porządku w tym trudnym czasie, a uczestnikom zgromadzenia za brak incydentów i zdyscyplinowaną reakcję na komunikaty funkcjonariuszy o konieczności zachowania dystansu. Dziękuję firmującemu tej inicjatywie panu Mariusz Trupacz - szefowi swojego kolejnego ugrupowania, który ponownie wykazał się sprawną organizację tego typu ważnych lokalnych Jest to przykład współpracy , gdy razem możemy powalczyć o lepszy los dzieci nienarodzonych./dziekuję za inspiracje Tomasz Rzymkowski/.Dodajmy, że poseł Jerzy Małecki był jednym z sygnatariuszy wniosku do TK o zbadanie, czy ustawa dopuszczająca aborcję eugeniczną jest zgodna z Konstytucją. Niedawno został zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego PiS z powodu głosowania przeciw noweli ustawy o ochronie Trupacz organizator protestu odpisał posłowi:Panowie świetne poczucie humoru. Róbcie jak uważacie. To, że macie swoje zdanie rozumiem. Uszanujcie jednak zdanie i stanowisko innych nie zakłamując rzeczywistosci. Przekladanie tabliczek z napisami swiadczacych o waszej racji nijak sie miało do się kogo chcecie oszukać. Ludzie uszanowali wasze zdanie, nie przeszkadzali wam w odmawianiu różanca tylko po co te kłamstwa i pokazywanie rzekomego waszego poparcia w ilosci zapalonych zniczy. Śmieszne to i żenujące. Dobrze że są filmiki i profilu posła wywiązała się polemika pomiędzy uczestnikami protestu oraz różańca. Oto próbka:Piotr OlszakTak było! Mariusz Trupacz wyraził zrozumienie i zapalił znicz. To piękne że troska o dzieci z zespołem Downa ( bo takie były najczęściej abortowane) potrafi połączyć ponad podziałami!Magda RogińskaJak można tak kłamać. DOSTAWIENIE swojej tabliczki nie zmieni celu w jakim te znicze zostały postawione dzisiaj przez tyle kobiet i wspierających je mężczyzn…Wpisom towarzyszyły zdjęcia:KTO SIEJE WIATR, ZBIERA BURZĘ (Komentarz)Co pozytywnie zaskakuje, to kulturalna forma protestu i sporu w miastach Warmii i Mazur. Ani jedno wulgarne słowo nie padło. Pisz, Iława, Ostróda, Elbląg i Olsztyn, pod tym względem, to wyjątek. W całym kraju, począwszy od Warszawy jesteśmy świadkami agresji i wulgarności, demonstranci niosą olbrzymie bannery i skandują ich treść: „WYPIER….” i Jeb.. PiS”. Tłum jest agresywny, nakręcany przez lewicowe aktywistki i posłanki, na policjantów lecą kamienie. W niedzielę celem ataków mają być kościoły. Na kolejne dni zapowiadane są kolejne formy protestu, włącznie z korkowaniem autami że aborcja eugeniczna nie powinna być dopuszczalna w cywilizowanym państwie. Wszystkie poprzednie składy TK z prof. Andrzejem Zollem i prof. Andrzejem Rzeplińskim, jako przewodniczącymi, zawsze opowiadały się za ochroną nienarodzonego dziecka. (ten ostatni w wywiadzie dla Wyborczej w 2016 roku powiedział: „Nieważne, jak byśmy próbowali to elegancko nazwać, aborcja jest zabójstwem".Jednocześnie podzielam opinię Pawła Trudnowskiego, prezes Klubu Jagielońskiego o słabej legitymizacji ostatniej decyzji TK. „Rządzący powinni byli pochylić się nad oddolnymi inicjatywami, które zakazywały aborcji eugenicznej. Gdyby taki projekt przeszedł przez Sejm i Senat, został podpisany przez Prezydenta, a później ewentualnie został skierowany do Trybunału, który potwierdziłby konstytucyjność zmiany – druga strona sporu po prostu nie miałaby argumentów. Decyzja musiałaby zostać przez nią zaakceptowana. Teraz mamy do czynienia z zupełnie inną, bardzo niestabilną sytuacją” – podsumował prezes Klubu Jagiellońskiego, który jak i ja obawia się mści się sposób w jaki uchwalono nowelę ustawy o ochronie zwierząt. Napisana „na kolanie” przez młodzieżówkę PiS-u, nie była w ogóle skonsultowana z ekspertami, reprezentacją rolników a nawet z ministrem rolnictwa! Została przeprowadzona przez Sejm błyskawicznie, przy pomocy totalnej opozycji, której tym razem ten tryb nie demokratycznym państwie miejscem właściwym do rozstrzygnięcia takich sporów jest parlament. Posłowie powinni więc, zamiast wyprowadzać ludzi na ulicę w okresie epidemii, domagać się natychmiastowego uruchomienia procedury legislacyjnej, która ma wypracować nową ustawę o ochronie życia z uwzględnieniem kompromisu, o którym mówi poseł Bolesław Piecha i poseł Artur Dziambor, dopuszczającego aborcję, gdy uszkodzenie płodu nie budzi żadnych wątpliwości i jest ciężkie (przysłowiowe dziecko bez mózgu).Jest dla mnie aż nadto oczywiste, że posłowie totalnej opozycji, która od 2014 roku nie jest w stanie wygrać żadnych demokratycznych wyborów, odebrali ten wybuch społeczny po wyroku TK, jak wystrzał Aurory, który wreszcie może doprowadzić do obalenia legalnej władzy. Tym bardziej że lada dzień znów z traktorami na drogi wyjadą rolnicy, demonstrują też antycovidowcy. W efekcie epidemia rozszaleje się na dobre, tak jak w Hiszpanii, po demonstracjach feministek. Może to w sumie przekroczyć masę krytyczną i doprowadzić do rewolucji z ofiarami w ludziach i zniszczeniami mienia na dużą sieje wiatr, zbiera burzę. Zapłacimy SochaPS. Pisałem ten komentarz przed wiedzą o marszu protestu wokół olsztyńskiej bazyliki, w niedzielę w godzinach W marszu wzięły udział dziesiątki młodych ludzi, głównie kobiet. Zgromadzeni nieśli hasła, np: "Moje ciało, mój wybór", "Kim jesteście żeby skazywać nas na piekło?" czy też "Życie jest sztuką wyboru. Czym jest bez niego"? oraz plakaty z rysunkiem ukrzyżowanej kobiety w filmów na i nie widać polityków, czy aktywistów KOD-u. Natomiast w relacji redakcji czytamy, że : "Wśród demonstrantów można było zobaczyć działaczy (a nawet posłów PO), np. K. Lenkiwcza i P. Papke". (Chyba chodzi o Konrada Lenkiewicza? - przypis Na zdjęciu na widać posła PO Pawła Papke i posłankę Monikę Falej z partii Razem). Z filmów i zdjęć nie wynika, iż miała miejsce próba wtargnięcia do katedry, jak np w Poznaniu, gdzie protestujący wtargnęli do katedry podczas Mszy, przerywając ją. Natomiast twierdzi, iż to dzięki temu, że wejścia do katedry pilnowała policja i wierni. Rozmawiałem z jednym z pilnujących drzwi katedry. Oto co mi opowiedział: - W marszu uczestniczyło około 500 osób, w tym ok. 20-30 z Antify z Warszawy, był z nimi specjalista od gier ulicznych. Do katedry usiłowały wejść dwie kobiety w wieku ok. 28 lat i mężczyzna w wieku ok. 25 lat z transparentem. Ten transparent mu wyrwaliśmy. Mężczyzna stanął na wysokości chóru odwrócony plecami do ołtarza. Proboszcz Andrzej Lesiński poprosił go o opuszczenie katedry i przy naszej pomocy opuścił on katedrę. Kobiety weszły z rozłożonymi parasolkami, ale zostały wyprowadzone. Policja spisała te osoby. Olsztyńskiej policja potwierdza portalowi przyjęcie zgłoszenia o próbie wtargnięcia do katedry 39-letniej kobiety, uczestniczki marszu:W niedzielę olsztyńscy policjanci interweniowali w stosunku do kilkunastu uczestników marszu, przy czym kilkunastokrotnie zwracali oni uwagę osobom przebywającym w rejonie Starego Miasta i ul. Dąbrowszczaków w Olsztynie. Funkcjonariusze wielokrotnie informowali uczestników marszu że jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami, stanowi zagrożenie ze względu na stan epidemii i wzywali do rozejścia się. Funkcjonariusze wylegitymowali 12 osób. Łącznie policjanci sporządzili 5 wniosków o ukaranie do sądu, które dotyczą udziału w nielegalnym zgromadzeniu oraz zakłóceniu porządku publicznego. Policjanci wielokrotnie uprzedzali pozostałych uczestników marszu o konsekwencjach oraz odpowiedzialności karnej z którą mogą się spotkać w przypadku naruszenia obowiązującego prawa w przypadku zakłócenia przebiegu interweniowali wobec 39-latki, która wg zgłoszenia chciała przeszkodzić w mszy, natomiast po uprzedzeniu jej o odpowiedzialności karnej osoba ta opuściła kościół. Funkcjonariusze z interwencji sporządzili stosowną dokumentację. Policjanci będą prowadzić czynności sprawdzające w tej sprawie mające na celu wyjaśnienie, czy doszło do popełnienia przestępstwa z art. 195 Rafał ProkopczykZ kolei na portalu umieszczono film, z którego wynika że drzwi katedry pilnowali przedstawiciele Olsztyńskiego Męskiego Różańca Świętego oraz radny wojewódzki Prawa i Sprawiedliwości, komendant wojewódzki OHP, pełnomocnik wojewody d. społeczeństwa obywatelskiego i szef Komitetu Miejskiego PiS w Olsztynie Dariusz Rudnik. Gdy mijająca go kobieta krzyczała „chcemy zdrowia, nie zdrowasiek” Rudnik i towarzyszący mu mężczyźni krzyczeli „Hitlerjugend”. Radny wdał się również w dyskusję z manifestującymi kobietami, mówiąc że "Wasze zdanie nas nie interesuje", "Jak nie chcesz mieć dzieci, to nie musisz. Nie jesteś wiatropylna", z kolei do jednego z mężczyzn stojących przy wejściu do kościoła powiedział: "Nie dyskutuj z nimi, bo mają wyprany mózg". Na filmie na zarejestrowano jedno wulgarne hasło podczas marszu ( je pominęła) :Za to ofiarą aktu wandalizmu padł Kościół Bogarodzicy Dziewicy Matki na olsztyńskich Jarotach. Nieznani sprawcy namalowali wulgarne hasło na ścianie obok drzwi wejściowych kościoła. Podobne hasła i akty wandalizmu przejawiały się w innych miastach, Krakowie czy Warszawie. Wandale napisali na ścianie kościoła „J#b** PiS!”. Parafia zawiadomiła policję. Napis został już usunięty. .