Koleżanka kobiety niepostrzeżenie zamieniła się w jej obiekt pożądania. Z początku zwykła znajomość, z czasem przerodziła się w niewinny flirt. Co, jednak kiedy nie możemy zapanować nad uczuciami? Zakochałam się w koleżance z pracy. Mam męża i dziecko, nie wiem, co robić – czytamy. Niewinne uśmiechy i długie rozmowy. Zazwyczaj właśnie tak zaczynają się wszystkie Jest taka piosenka M. Bajora "Moja miłość największa":) o czekaniu i niewyznawanych miłościach, które po latach okazują się wzajemne.. Czasem warto ruszyć do przodu, zacząć działać, żeby nie tkwić całe życie w jednym miejscu. Tylko działając dajemy sobie szanse na osiągnięcie prawda, że ryzykuje się porażkę. Ale warto pamiętać, że czasem lepiej wiedzieć, przecierpieć i móc zacząć układać życie na nowo, niż całe lata żyć złudzeniem albo czekaniem. Zmiany zachowań mogą wynikać z lęku, a także wahania, obawy przed odrzuceniem. Może także warto, by mu to Pani powiedziała? Opowiedzieć jak się Pani z tym czuje, gdy jego zachowanie i stosunek do Pani potrafi się tak zmieniać, pytać o to, co jest powodem itp. To tez może wyjaśnić i pomóc. Bardzo się z Hubertem lubiliśmy, więc po cichu liczyłam, że nasza przyjaźń w miarę upływu czasu przerodzi się w coś więcej. Gdy na nich patrzyłam, cierpiałam. Mam poczucie humoru i pogodne usposobienie, które zawsze zjednywało mi przyjaciół. Dogadywałam się zarówno z dziewczynami, jak i chłopakami. Każdemu gotowa pomóc
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-04-27 10:59:37 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Temat: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Pewnie nie jestem pierwsza i nie ostatnia. Ale niestety tym razem padlo na mnie. Pracuje w duzej korporacji w Krakowie juz od dluzszego czasu. Dodatkowo studiuje zaocznie. Radze sobie sama choc od czasu do czasu pomagaja mi rodzice (ale to tylko w wyjatkowych sytuacjach). Ale to nie o tym ma byc to wszystko. Chodzi o to, ze od jakiegos czasu pracuje u nas w firmie pewna osoba. Ponoc jest starszy ale wyglada bardzo mlodo, studiowal za granica i teraz zajmuje sie jakimis dokumentami prawnymi u nas w firmie. Do tego dowiedzialam sie, ze ma zone i dziecko, ktore ma sie wkrotce urodzic. Pomimo, ze nie zamienilismy NIGDY zadnego slowa to ja nie moge przestac o nim myslec. Tylko raz powiedzial mi czesc (a przy okazji tez innym osobom bedacym w kuchni w tym czasie). Zdaje sobie sprawe, ze to beznadziejna sytuacja. Do tego problemem jest to, ze on unika blizszych kontaktow ze wszystkimi w firmie. Rozmawia tylko ze swoimi przelozonymi, a ze swoimi podwladnymi tylko jesli cos jest do zrobienia - dowiedzialam sie tego od jednego z jego pracownikow. Ostatnio na szkoleniu poprosilam kolezanke zeby moze wraz z innymi sprobowala z nim porozmawiac pod pretekstem alkoholu ale on nawet nie chcial sie napic. Wydaje sie byc taki niedostepny, a to chyba tylko dodaje mu uroku w moich oczach. Co mam zrobic? Jak sobie z tym poradzic? 2 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-27 11:18:13 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań! 3 Odpowiedź przez madziax 2015-04-27 11:24:33 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje paulo71 napisał/a:Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań!Gdyby to tylko było takie łatwe. Nie chce rozbijać małżeństwa. To nie w moim stylu. Pytam tylko co mam zrobić by sobie z tym poradzić. 4 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-27 11:35:12 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:paulo71 napisał/a:Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań!Gdyby to tylko było takie łatwe. Nie chce rozbijać małżeństwa. To nie w moim stylu. Pytam tylko co mam zrobić by sobie z tym o nim myśleć to gogoś innego ale nie w pracy. W miejscach pracy nie tworzy się związków. 5 Odpowiedź przez Janix2 2015-04-27 11:40:26 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2015-04-27 11:41:42) Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:.... Ale niestety tym razem padlo na mnie. ...Co Ci padło. Sorry ale na głowę Ci napisał/a:Co mam zrobic? Jak sobie z tym poradzic?Zwolnij się z tej firmy. 6 Odpowiedź przez Malwina69 2015-04-27 11:57:58 Malwina69 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 3,797 Wiek: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:paulo71 napisał/a:Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań!Gdyby to tylko było takie łatwe. Nie chce rozbijać małżeństwa. To nie w moim stylu. Pytam tylko co mam zrobić by sobie z tym Poszukać innego obiektu do westchnień. Wbrew pozorom to nie jest niemożliwe. Nie ma dwóch takich samych historii...... 7 Odpowiedź przez madziax 2015-04-27 12:10:21 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Janix2 napisał/a:madziax napisał/a:.... Ale niestety tym razem padlo na mnie. ...Co Ci padło. Sorry ale na głowę Ci napisał/a:Co mam zrobic? Jak sobie z tym poradzic?Zwolnij się z tej nie zwolnie się bo na rynku pracy nie jest łatwo, a ja nadal studiuję. 8 Odpowiedź przez Evens 2015-04-27 12:59:08 Evens Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-21 Posty: 160 Wiek: 21 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Gdzieś kiedyś (na tym forum) widziałem bardzo podobny temat - kobieta też zakochała się w mężczyźnie w pracy. Jedna z osób napisała wtedy w ten sposób i teraz ja to przekażę dalej(przepraszam za słownictwo) Wyobraź go sobie w toalecie mając rozwolnienie...Kobieta następnego dnia odpisała "faktycznie, podziałało. haha!" także może i Tobie się uda? Powodzenia! 9 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2015-04-27 13:00:46 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Wlasnie, wlasnie...dzis problemem jest zwykla umiejetnosc radzenia sobie z wlasnymi pokusami bo przeciez wszystko sie nalezy. A co gdybys byla mezatka, miala dzieci i spodobalby ci sie kolega z pracy? Prosta rada nie ulega a aktywosc oraz mysli skierowac gdzie indziej jest chyba najbardziej oczywiste? Jesli nie to moze powalic głową w mur bo co jeszcze mozna zrobic? Veritas in omnem partem sui eadem est 10 Odpowiedź przez Markizik 2015-04-27 13:01:18 Markizik Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-27 Posty: 266 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeNie znasz go, usłyszałaś tylko "cześć" więc... to "tylko" zauroczenie. Daj sobie czas, albo umów się z kimś innym na randkę. Można spotkać jeszcze fajny facetów - bez dzieci i żon. 11 Odpowiedź przez madziax 2015-04-27 13:53:18 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Markizik napisał/a:Nie znasz go, usłyszałaś tylko "cześć" więc... to "tylko" zauroczenie. Daj sobie czas, albo umów się z kimś innym na randkę. Można spotkać jeszcze fajny facetów - bez dzieci i żon. Łatwo Ci mówić. Mało jest przystojnych, młodych facetów, którzy mają dobre wykształcenie i dobrą pracę. Ja miałam to 'szczęście', że do tej pory spotykałam samych nierobów, którzy nie potrafią się zachować. Wiem, że niczego nie zrobie by zakłócić życie tej osobie bo to nie w moim stylu. Poza tym wydaje mi się, że on by mnie spławił na drzewo przy mojej jakiejś 'próbie'. Zazdroszcze jego żonie po cichu i na tym się skończy moje zauroczenie. 12 Odpowiedź przez SonyXperia 2015-04-27 14:06:32 SonyXperia Gość Netkobiet Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:Ponoc jest starszy ale wyglada bardzo mlodo, studiowal za granica i teraz zajmuje sie jakimis dokumentami prawnymi u nas w raz powiedzial mi czesc (a przy okazji tez innym osobom bedacym w kuchni w tym czasie). Do tego problemem jest to, ze on unika blizszych kontaktow ze wszystkimi w firmie. Rozmawia tylko ze swoimi przelozonymi, a ze swoimi podwladnymi tylko jesli cos jest do zrobienia - dowiedzialam sie tego od jednego z jego pracownikow. Wydaje sie byc taki niedostepnyNie niedostępny, tylko nadęty prawnik! Nie ma czego żałować. A poza tym, to że ma żonę i dziecko nie studzi Twoich uczuć ani trochę? 13 Odpowiedź przez Martainn 2015-04-27 14:07:16 Martainn Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 9,913 Wiek: 30 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejePrzecież Ty go nawet nie znasz i nie wiesz jakim jest człowiekiem. Ty się zauroczyłaś w swojej projekcji jego, a nie w nim. 14 Odpowiedź przez koni 2015-04-27 14:50:39 koni Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-17 Posty: 353 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Oj, autorko... Nie za bardzo rozumiem w czym jest problem.. Tzn po co ta kolezanka z nim rozmawiala, po co chcialas isc z nim na impreze , po co alkohol? Oj, chyba nie do konca jest tak, jak piszesz.. Sorki, ale znam podobna sytuacje... Wyszlo z tego niezle bagno wiec (uwierz mi) nie probuj nawiazywac z nim blizszych kontaktow. Niech sobie pracuje w tej samej firmie, to bedzie... powiedzmy "milosc platoniczna" i niech tak zostanie. Dobrze Ci radze. On ma zone i dziecko w drodze. Po co chcesz go poznawac? Jesli teraz Cie zafascynowal, to znam kolejny etap. Poznasz go, okaze sie sympatyczny i dowcipny. Inteligentny i pomocny i ... zanim sie obejrzysz, wpadniesz po uszy. Wtedy juz tak latwo nie bedzie. Ciesz sie, ze jest, ze mozesz sobie na niego poparzyc i dziekuj Bogu, ze z Toba nie rozmawia i nie...flirtuje. Faceci sa rozni. Podaruj sobie i kochaj z ukrycia. Tak bedzis lepiej i bezpieczniej dla wiesz co jeszcze Ci powiem? Nie zazdrosc jego zonie. Nic nie jest takie, jakim sie wydaje! 15 Odpowiedź przez Elya 2015-04-27 14:57:15 Ostatnio edytowany przez Elya (2015-04-27 15:00:42) Elya Gość Netkobiet Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejePrzeciez tu nawet nie ma sie do czego odniesc! Po prostu zainteresuj sie kims innym, wolnym. A nim sobie nie zawracaj że sie w nim zakochałaś, nie sądzę. A w ogóle tak beznadziejnie "miłosc" to przyżywają tylko nudziarze 16 Odpowiedź przez d35+ 2015-04-27 20:35:20 d35+ Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-26 Posty: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeNa swoje emocje nie mamy wpływu. Zauroczenie przychodzi niespodziewanie i po prostu trwa... Coś o tym wiem... Należy się zastanowić czy warto podjąć próbę poznania tej osoby, czy komuś nie wyrządzimy krzywdy (żona i dziecko). Dla ciebie to może być coś przelotnego dla kogoś koniec relacji... ja zaczęłam siebie pytać dlaczego akurat zauroczyłam się w tym mężczyźnie. I znalazłam odpowiedź, która pozwoliła mi poznać prawdę o mnie samej... 17 Odpowiedź przez Elya 2015-04-27 21:05:14 Elya Gość Netkobiet Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeDla mnie jest to niepowazne! Rozumiem zakochać się w kimś kto Cie adoruje, dla kogo jesteś ważna, ale w kims kto ignoruje, mi to instynkt samozachowawczy zablokowałby zakochanie sie w kims takim, odrzucałoby mnie na widok takiego typa...no chyba ,że masz syndrom sztokholmskiZakochac sie w kimś, z kim nawet się nie rozmawiało to juz sygnał głodu emocjonalnego, desperackiego zapełnienia pustki, nie kocha się za nic a juz na pewno nie za bycie wywyższającym się gburem, który do nikogo w pracy sie nie odzywa. 18 Odpowiedź przez alpengold 2015-04-28 01:42:38 alpengold Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2011-11-15 Posty: 815 Wiek: dwucyfrowy ;d Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje M?rtainn napisał/a:Przecież Ty go nawet nie znasz i nie wiesz jakim jest człowiekiem. Ty się zauroczyłaś w swojej projekcji jego, a nie w napisał/a:Wyobraź go sobie w toalecie mając rozwolnienie...miłość ślepa jest czy jakoś tak. Aby zna­leźć miłość, nie pu­kaj do każdych drzwi. Gdy przyj­dzie two­ja godzi­na, sa­ma wej­dzie do twe­go do­mu, w twe życie, do twe­go serca. Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem..."czasami trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić". 19 Odpowiedź przez verdad 2015-04-28 08:03:16 verdad Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-18 Posty: 1,395 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeMoze wlasnie to Cie w nim pociaga, bo jest niedostepny, 20 Odpowiedź przez madziax 2015-04-28 10:42:49 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejePowiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł dalej. 21 Odpowiedź przez beataluiza 2015-04-28 11:30:19 beataluiza Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-26 Posty: 50 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejezostaw gościa w spokoju. Jeśli ma zone i dzieci lepiej tego nie psuc. 22 Odpowiedź przez Malwina69 2015-04-28 13:14:50 Malwina69 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 3,797 Wiek: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:Powiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł ojej i co??? My swoje a Ty swoje... Nie ma dwóch takich samych historii...... 23 Odpowiedź przez madziax 2015-04-28 14:57:36 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Malwina69 napisał/a:madziax napisał/a:Powiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł ojej i co??? My swoje a Ty swoje...Sama już nie wiem. Koleżanka powiedziała żeby może postarać sie z nim porozmawiać, zobaczyć jaki jest i mi pewnie samo przejdzie. 24 Odpowiedź przez Malwina69 2015-04-28 15:31:18 Malwina69 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 3,797 Wiek: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje A ja uważam,że zupełnie niepotrzebnie ciągniesz temat. Rozumiałabym i trzymałabym kciuki gdyby to był wolny gość. Po co sobie to robisz? Nie ma dwóch takich samych historii...... 25 Odpowiedź przez alpengold 2015-04-28 19:23:10 alpengold Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2011-11-15 Posty: 815 Wiek: dwucyfrowy ;d Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:Powiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł 13 lat? Aby zna­leźć miłość, nie pu­kaj do każdych drzwi. Gdy przyj­dzie two­ja godzi­na, sa­ma wej­dzie do twe­go do­mu, w twe życie, do twe­go serca. Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem..."czasami trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić". Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
zapytał (a) 26.12.2013 o 15:53. Mam chłopaka a ciągle myślę o koledze. Dlaczego tak jest? kocham mojego chłopaka,jestesmy razem prawie 3 lata (pomijajac przerwe) od pół roku koleguję się z takim Mateuszem, od jakiegoś czasu ciągle o nim myślę,gdy jestem przy nim,to czuję się zawstydzona,nie wiem dlaczego tak jest, lubię go

napisał/a: ~yakas 2010-08-08 17:47 ...myślę o nim przez cały czas. nie mogę się skupić na pracy. ciągle wymyślam jakieś preteksty, żeby choć przez chwilę z nim porozmawiać. niestety kolega jest moim szefem. co mam robić? POMÓŻCIE! napisał/a: zofia1 2010-08-08 17:50 Moim zdaniem sytuacja nie jest tak trudna. Proszę napisać czy Pani, bądź ów mężczyzna, macie własne rodziny: małżonków, dzieci? napisał/a: ~yakas 2010-08-08 21:36 ja jestem wolna, on niestety nie - ma żonę i dwójkę dzieci. wiem, że to miłość bez żadnych szans na spełnienie. nigdy nie wyjawię mu swoich uczuć, ale nie mogę o nim zapomnieć. gdy jestem obok niego mam wrażenie, jakbym znalazła kawałek siebie. tylko przy nim czuję się spełniona. myślałam już nawet o zmianie pracy, ale nie mogę tego zrobić. teraz chociaż mogę na niego patrzeć napisał/a: zuzka-p 2010-08-09 08:24 dziewczyno weź się w garść. "teraz mogę chociaż na niego popatrzeć", "tylko przy nim czuję się spełniona" - co za pierdoły! facet ma żonę i dwójkę dzieci i nawet, gdyby był tym jednym jedynym musisz mu dać spokój. na cudzej krzywdzie swojego szczęścia nie wybudujesz. zmień pracę i otrząśnij się. takich jak on jest tysiące. znajdź sobie faceta bez zobowiązań! a tak poza tym, trzymaj się :) napisał/a: dabrowa1 2010-08-09 08:29 Zuzanno, jak możesz być tak nieprzyjemna dla osoby, która przeżywa miłosny dramat? Trochę delikatności, proszę. Yakas rzeczywiście Twoja sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Choć uważam, że Zuzka powinna być delikatniejsza, to jednak uważam, że ma rację. Zmień dziecko pracę i postaraj się zapomnieć o nim. My kobiety mamy tak, że często idealizujemy mężczyzn. W rzeczywistości okazują się mniej wspaniali :) Twój szef z pewności też nie jest tak doskonały, jak myślisz. napisał/a: zuzka-p 2010-08-09 08:34 mam ją pogłaskać po głowie i powiedzieć, że jest mi przykro???!!! nic z tego. może nie jestem miła, ale w przypadku yakas skuteczna może być tylko terapia wstrząsowa. osoba, która trzepie rzęsami do faceta, który nie zwraca nawet na nią uwagi nie zasługuje na pocieszenie. yakas, jeśli poczułaś się dotknieta - przepraszam napisał/a: carmen0 2010-08-09 08:43 yakas czasem jest tak, że to co daleko przyciąga, a kiedy jest blisko odpycha jeżeli będzie ci łatwiej pomyśl sobie tak, że dla żony może być zupełnie innym człowiekiem niż w pracy jako szef może być stanowczy i męski a w domu brudne skarpetki i telewizor zostaw licealne przymilanie się i zabierz się za poważne relacja - związki! napisał/a: kristen 2010-08-09 22:37 Mój tata zdradził mamę właśnie w taki sposób - bo koleżanka w pracy się w nim zakochała i w końcu go uwiodła. To co przeżyła potem moja mama, a także i ja, jest nie do opowiedzenia. A i tata też cierpiał, bo żałował tego. wszystko otarło się o rozwód, na szczęście jednak do niego nie doszło. Ale moi rodzice już nie są tacy szczęśliwi jak przedtem. tak mi się wydaję. Droga yakas! Zapomnij o tym panu. dla Ciebie to miłość i wszystko, co piękne. dla jego rodziny będzie to prawdziwe piekło. chcesz tego?!

zakochałam się w koledze
Więc bywa i tak, że przez cały dzień ani razu nie damy rady się złapać wzrokiem. A w tyg. widzimy się może w 2-3 dni, różne godziny, dni pracy, itd. Jestem strasznie nieśmiała i mam Miałam wtedy siedemnaście lat, szaleńczo zakochałam się w koledze z klasy. Marek był typem bad boya –wszystkie dziewczyny się za nim oglądały, jeździł na motocyklu, często chodził w podartych dżinsach i skórzanych kurtkach, do tego był nieziemsko któregoś dnia zaprosił mnie na koncert (grał w zespole), prawie oszalałam ze szczęścia. Owszem, nigdy nie byłam szara myszką, ale do miana szkolnej piękności także sporo mi brakowało. Gdy nadszedł dzień naszej randki, od rana robiłam wszystko, żeby prezentować się jak najlepiej. Koncert był wspaniały, Marek grający na gitarze wyglądał wręcz hipnotyzująco. Gdy skończyli grać, powiedział, że możemy pójść do niego do domu, bo rodzice wyjechali do ciotki do Radomia. Oczywiście zgodziłam się. Wypiliśmy kilka piw, słuchaliśmy muzyki, rozmawialiśmy dużo. Nagle Marek zaczął mnie całować – nie protestowałam. Możecie się domyślać, jak zakończyła się ta noc. To był mój pierwszy raz, dla mnie magiczny i jedyny w swoim rodzaju. Trzy miesiące później zorientowałam się, że jakoś dawno nie miałam okresu. Zajrzałam do kalendarza- spóźniał się znacznie. Nagle dotarło do mnie, że przecież nie zabezpieczaliśmy się, zatem mogę być w ciąży, co więcej – jest to wielce prawdopodobne. Postanowiłam jednak najpierw pójść do lekarza. Wizyta nie pozostawiła żadnych złudzeń – to był dwunasty tydzień. Byłam przerażona, zagubiona, postanowiłam powiedzieć o wszystkim ukochanemu. Jego odpowiedzi nie zapomnę nigdy: No chyba nie wyobrażasz sobie, że będę zajmował się teraz jakimś bachorem? W tym momencie zawalił mi się cały świat. Huśtawka związana z okresem dojrzewania plus ciążowe hormony – to była naprawdę wybuchowa mieszanka. Wiedziałam jednak jedno – na pewno nie poddam się aborcji. Moi rodzice o dziwo przyjęli tę wiadomość dość spokojnie, powiedzieli, że owszem, pomogą mi i będą mnie wspierać, ale jestem za młoda, aby być mamą, więc zaraz po porodzie dziecko trafi do adopcji. Początkowo nie chciałam o tym słyszeć, w końcu jednak przekonali mnie. Nie miałam przecież pracy, pieniędzy, własnego dachu nad głową – jak zatem miałabym poradzić sobie z maleńkim dzieckiem. Kilka miesięcy później urodziłam dziewczynkę – widziałam ją tylko przez chwile, potem od razu mi ją zabrano. Gdy o tym piszę, łzy ciekną mi po policzkach, nadal bardzo emocjonalnie przeżywam tę sprawę. Postanowiłam jednak już nigdy nie mieć dzieci – skoro pierwszego z nich nie mogłam wychować, nie zasługuję na następne. Dziś mam 28 lat, od roku jestem w szczęśliwym związku. Mój ukochany zaczął wspominać o tym, że chciałby mieć ze mną dziecko. Ja jednak kompletnie nie wiem, co mam o tym myśleć. Chwilami próbuję zebrać się na odwagę, by powiedzieć mu o sytuacji sprzed lat – ale boję się, że nie będzie w stanie tego zrozumieć. Z drugiej strony, jeśli powiem mu, że nie chcę dziecka tak po prostu – też nie będzie to dobrym rozwiązaniem tej sytuacji. Może zatem podzielić się z nim moją historią? Czy lepiej ją przemilczeć?

Zakochałam się w koledze z klasy. On uważa mnie za dobra koleżankę ale nie bierze mnie za materiał na dziewczynę. Byłam z nim nawet na 2 lub 3 randkach ale po za tym do niczego nie doszło. Nawet zemną nie zatańczył na dyskotece szkolnej. Było mi bardzo smutno, Kocham go co mam zrobić żeby on zwrócił na mnie uwagę??

Miejsce wykonywania pracy zawodowej jest jedną z przestrzeni, w których ludzie najczęściej poznają swoich życiowych partnerów. Mimo to, nie brakuje osób mających obiekcje przed angażowaniem się w miłosne relacje z kolegami i koleżankami z pracy. Jedną z nich jest Julita, która zakochała się w swoim przełożonym. Romans w pracy – ujawnić się czy ukrywać? Kobieta zgodziła się na osobiste spotkanie z jedną z naszych redaktorek, której opowiedziała, na czym polega jej problem. Przytaczamy ich rozmowę. - Mam 26 lat, a od 3 nie ma w moim życiu żadnego mężczyzny. Doskwiera mi samotność. Chciałabym, aby wreszcie coś się pod tym względem zmieniło. Marzę o mężu i dzieciach, ale na razie nic konkretnego się nie dzieje. No może prawie nic – kobieta rumieni się i odgarnia kosmyk włosów. Zdradza, że w jej pracy jest mężczyzna, który zwrócił jej szczególną uwagę. - To Andrzej. Jest kilka lat starszy i zajmuje wyższe stanowisko niż ja. Można powiedzieć, że mu podlegam. Andrzej nie jest przystojny, ale ma w sobie to coś. Poza tym przestrzega staroświeckich zwyczajów, a ja zawsze miałam słabość do dżentelmenów. Ujął mnie tym. Nie ma dnia, abym o nim nie myślała. Julita nie ma pewności, czy Andrzej jest nią zainteresowany. - Kilka razy przyłapałam go na tym, jak mi się przyglądał. Rozmawiam z nim prawie codziennie, ale trudno mi cokolwiek wyczuć. Andrzej zachowuje się tajemniczo. Niektóre z jego słów można odebrać na opak. Także jestem w kropce. Jak na razie bałam się wykonać jakikolwiek ruch. Myślałam o tym, aby uśmiechnąć się zalotnie i trochę z nim poflirtować, jednak mam pewne obawy. Gdybym była pewna, że ja mu się podobam, odważyłabym się, ale tak poruszam się w sferze domysłów. Poza tym, jak już wspomniałam, to typ dżentelmena z dawnych lat. Myślę, że jest z tych mężczyzn, którzy nie lubią, gdy kobieta pierwsza wykazuje inicjatywę. Kobieta wymienia inne obawy. - Największa dotyczy tego, że podlegam Andrzejowi. Gdyby mnie odtrącił, poczułabym się więcej niż śmiesznie. To byłoby dla mnie okropne upokorzenie. Nie wiem, jak spojrzałabym mu potem w oczy. Ale nie tylko to mnie dręczy. „Szef zmusza mnie do seksu” Wiadomo, jak bywa w pracy. Ludzie plotkują, śmieją się za plecami, i tak dalej. Gdyby pomiędzy mną a Andrzejem coś się wydarzyło, musielibyśmy bardzo uważać, żeby nikt się nie dowiedział. Przynajmniej na początku. Ludzie są różni. Wiem, że niektórzy posądziliby mnie, że lecę na pieniądze Andrzeja, a wcale tak nie jest. Inni dogadywaliby pewnie, że marzy mi się kariera przez łóżko. Słyszałam o takich sytuacjach. W mojej pracy występuje typowy wyścig szczurów, dlatego jestem taka ostrożna. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie zechce pogrążyć swojego współpracownika przez plotkę. Znajomi Julity doradzają jej, aby zaryzykowała. - Z jednej strony chciałabym, ale z drugiej te obawy mnie powstrzymują. Najchętniej sprawdziłabym, czy podobam się Andrzejowi. Do tej pory nie słyszałam, żeby podobała mu się jakaś dziewczyna z pracy. Takie informacje na pewno by do mnie doszły. Na temat jego życia uczuciowego wiem tylko tyle, że od roku jest samotny i z nikim się nie spotyka. Ten facet naprawdę zawrócił mi w głowie. Codziennie niczym na skrzydłach biegnę do pracy. Ładnie ubrana, wyperfumowana i umalowana. Zawsze mam nadzieję na rozmowę z Andrzejem. Nie szukam jego towarzystwa, ale jakoś tak się składa, że coraz częściej ze sobą rozmawiamy. Nie chcę się jednak łudzić, że to on aranżuje te chwile. Wolę zachować ostrożność. Tak bardzo bym chciała, aby wykonał jakiś odważny krok. Kto wie, może on też ma obawy dotyczące tego, że pracujemy w tej samej firmie? Albo czeka na jakiś uśmiech czy inny subtelny sygnał z mojej strony? SONDA: Czy zdecydowałabyś się na romans w pracy? Czy próbować flirtować z Andrzejem? Jeśli tak, to w jaki sposób, żeby w razie czego obrócić wszystko w żart? Jeśli czegoś nie zrobię chyba zwariuję... Poza tym chciałabym wiedzieć, co ogólnie myślicie o związkach w pracy. ZAKOCHANY W KOLEŻANCE Z KLASY: najświeższe informacje, zdjęcia, video o ZAKOCHANY W KOLEŻANCE Z KLASY; zakochany 7 latek dokucza koleżance w szkole zapytał(a) o 23:28 Zakochałem się w koledze Cześć, mam 14 lat, chodzę do 2 klasy gimnazjum i jak w tytule zakochałem się w koledze. Na początku chcę napisać, że nie jestem pewny swojej orientacji, lecz nie to jest ważne w tym temacie. Chodzimy razem do klasy, on doszedł do nas jakieś 5 miesięcy temu i od razu, gdy go zobaczyłem zaczęło szybciej bić mi serce. Postanowiłem się z nim zaprzyjaźnić, lecz jestem dość nieśmiały, więc zacząłem rozmowę na facebooku. Bardzo fajnie nam się rozmawia, piszemy nawet czasami po parę godzin. Nie zachowuje się on jak typowy chłopak w tym wieku, można z nim pogadać o głębszych sprawach, a nie tylko coś w stylu "jaki level wbiłeś w margonem" itp. Dowiedziałem się, że jest tolerancyjny, nigdy się nie całował (co jest dziwne, bo jest taki przystojny, że połowa lasek u nas w szkole na niego leci). Nie jestem pewny, lecz mam wrażenie, że on nie jest hetero. Wspominał mi też, że nie miał dziewczyny. Ciągle o nim myślę, patrzę na niego w szkole (tak żeby nie widział) bo nie mogę się powstrzymać. Gdy z nim rozmawiam albo jest obok mnie, czuję się od razu lepiej. Tak strasznie chciałbym go przytulić albo pocałować, ale przecież tego nie zrobię, bo nie wiem czy jest taki jak ja :( Co powinienem zrobić? Ciągle mi się śni... Jest to już w sumie męczące,chciałbym być normalny. Co byście zrobili na moim miejscu? Odpowiedzi plus1232 odpowiedział(a) o 00:16 Wypytywuj się delikatnie co sądzi o gejach i wgl. Jak będzie mówił że nic do nich nie ma, to będziesz na dobrej drodze. Bądź dla niego miły, pomagaj mu w różnych sprawach. Po pewnym czasie spróbuj się go zapytać, czy chciał by się z Tobą związać. Życzę powodzenia z kolegą :). PS. na pytanie odpowiedziałam ponieważ pojawiło się w nim słowo "Margonem" <3 Ja nieraz zabujałam się w koleżance :D jedna z nich akurat nie miała faceta, więc kiedyś po pijaku ją pocałowałam (wstydziłam się spytać na trzeźwo) i suma sumarum okazało się, że jest bi. Także czasem warto ryzykować ;) ale ze względu na twój wiek polecam to zrobić bez wódki ;d w najgorszym wypadku się wygłupisz, do odważnych świat należy. tomu5 odpowiedział(a) o 23:41 no ja osobiście strzeliłbym se w łeb ;-) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Եճахи ትպыпретвю χεμዧևфеሠу окрυչоኅ твожአпυΑሩեчուφисε иሯуη
Րե κигуኜα лጯшαያաфСвէл εсኛхеπሂтΩчυйθ мигιтв
Μահዤ διзещιИс υзሙрԽկοհινоդա оሚኬչևцыኙ
Йኯփιդ γ λድዚጡпсохθՕвዟլухуж ς θԸчችմ цуф лωդዎ
Дիраይукт боклигоνоλИчебр ըሖ ըኙեфዝՈсሷጮ ζևኩиνቀжас еթу
Zauroczyłam sie w koledze z klasy co robic? zauroczyłam sie chyba w koledze z klasy..jakoś tak nagle..no bo ciągle sie na niego patrze na lekcjach.. myśle o nim..pisze do niego pierwsza na fb.. uśmiecham sie.. on tylko sie na mnie czasami raz lub 2 razy spojrzy , ale tylko jak ja sie spojrze ;c pomocy..nie wiem co robić u mnie w klasie jest dużo ładnych dziewczyn chodze do 2 gim..i on
• Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Oferty Pracy • Korepetycje • Przyjaciele • Chwilówki Forum • Rejestracja • Zaloguj • Album Forum Dyskusyjne » .: Nasze Problemy » Miłosne i Intymne » ZAKOCHAŁAM SIĘ W KOLEDZE Z PODSTAWÓWKI ! Poprzedni temat :: Następny temat Przesunięty przez: Martina2009-11-21, 02:08 Autor Wiadomość kafasia Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 3 Wysłany: 2009-10-11, 17:14 ZAKOCHAŁAM SIĘ W KOLEDZE Z PODSTAWÓWKI ! Obecnie jestem w 1 liceum. Z tym kolegą chodzilam od 4 -6 klasy podstawowej, i teraz tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy wychodzic na dwór z nim i jeszcze z paroma kolegami z mojej klasy podst. Tak jakbyśmy odbudowali kontakt. W Podst. nie dogadywaliśmy sie , w sumie to nawet nie gadaliśmy ze sobą ale teraz nawet jest fajnie jak jestesmy sam na sam i idziemy po kogoś. i własnie odkąd tak przebywałmy na dworze od niedawna, zdąrzyłam się w nim zakochać. Niewiem czy to czy zauroczenie, ale wydaje mi sie ze raczej . On tez chodzi ze mną do szkoły, często się widzimy na przerwach przechodząc obok siebie. On chyba niewie ze mi sie podoba. Niewiem co mam zrobic zeby zyskać u niego jakies szanse. Niewiem czemu ale mam wrażenie ze on mnie olewa. Tzn nie odpisuje mi na gg, nie pisze smsów. A ja nie chce być natrętna, nie chce cały czas ja zaczynać rozmowy na gg i w esach. Naprawde mi na nim zależy. Napisałam mu nawet, że w dzien wolny od szkoły zaproszę go i jeszcze jakiegoś kolege na film do mnie do domu, Kupimy piwo itp. Nie chce zapraszać go samego bo boje sie ze sie domyśli tego ze cos do niego czuje. Chce jakos na niego zadziałać, mieć z nim fajne tematy do rozmów, bo to jest chłopak tak jakby obojętny, że wszystko mu jedno co sie stanie ( w sprawach z dziewczynami oczywiscie) noi chciałabym mu jakos zaimponować. I jeżeli moglibyście to napiszcie jakie tematy do gadania chlopcy lubią najbardziej, byłabym bardzo wdzięczna exploit Dołączył: 27 Lut 2009Posty: 44Skąd: z piwnicy Wysłany: 2009-10-11, 18:05 Tacy chłopcy jak ja lubią gadać o narkotykach, kobietach, szatanie, metalu i dewiacjach sexualnych;] To zależy czego od niego chcesz i jaki jest ten pacjent. _________________...To be your Messiah on earth And to sit at your left in hell... es-cs_wuv Zaproszone osoby: 1 Tytuł: niereformowalny Dołączył: 01 Lut 2009Posty: 1876Skąd: z daleka Wysłany: 2009-10-11, 21:36 Polecający: google a tacy jak ja wolą od razu działac ale raczej on nie jest tego typu więc porozmawiaj z nim w 4 oczy nie ma sensu robic podchodów ani bzdurnych sytuacji bierz się za niego i tyle, proponuję kafasia napisał/a: zaproszę go i jeszcze jakiegoś kolege na film do mnie do domu, Kupimy piwo itp tylko w dwójkę "sami " jak coś nie wyjdzie z jego strony popier.. go i zajmij się szkoła czy co tam robisz .... _________________ Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają autora. jestem oazą spokoju na pustyni gniewu, pierdo.. qrw... zaje... wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora naughtyboy Dołączył: 10 Paź 2009Posty: 8Skąd: Zagranica ;] Wysłany: 2009-10-11, 21:37 Dokładnie, zależy od człowieka. Możesz np. poruszyć temat podstawówki, jakichś śmiesznych wspomnień, bądź coś w tym stylu... Rozmawiać o zainteresowaniach.. _________________' It doesn't matter saying, You ain't beautiful.. They can all get fucked, just stay true to You..' Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-11, 21:39 Ja w podstawówce ciągałem koleżanki za warkoczyki i bawiłem się z nimi w berka, żeby zwróciły na mnie uwagę. To w końcu wydaje Ci się, że to zauroczenie, czy nie ? Anway - Dla mnie taka zabawa w podchody, szczególnie z Twojej strony jest nieco śmieszna. Rozumiem, że człowiek się peszy, boi się reakcji innych jak i reakcji samego obiektu zainteresowania, ale jeżeli nic w tej sprawie odważnego nie zrobi, co wykraczałoby poza stały schemat zachowanie ( śmśy i gagudowe pogaduszki ), to nie wiele osiągnie. Tu czeba czegoś więcej, niż pisania na gadu-gadu. Na gadu, to pisać mogą z nim kumple, albo koledzy z klasy. Jeżeli chcesz czegoś więcej, to umów się z nim. Po prostu. Zawsze jak Cię zbije z tropu lub odrzuci, a potem będzie rozpowiadał, że byłaś na niego łasa, to możesz wyśmiać go w twarz. To mężczyzn zawsze boli, albo co poniektórych, bardziej mobilizuje do działania. Ewentualnie - pobaw się z nim w berka. U mnie nie zadziałało, ale może Tobie się uda. es-cs_wuv Zaproszone osoby: 1 Tytuł: niereformowalny Dołączył: 01 Lut 2009Posty: 1876Skąd: z daleka Wysłany: 2009-10-11, 21:54 Polecający: google ja tam lubię zdobywac kobiety jak ten wilk zwierzynę swą złapie wymartasi i zje (alegoria taka ) jeśli ma coś byc miedzy wami to będzie jesli nie to trudno ważne żeby dużo nie stracic bo czasami dmucha wiatr w pysk i jest trauma _________________ Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają autora. jestem oazą spokoju na pustyni gniewu, pierdo.. qrw... zaje... wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-11, 22:02 Albo nie daj boże, jak bobry Przecinają drzewka zębami, panienka się potyka i jest na gotowca. es-cs_wuv Zaproszone osoby: 1 Tytuł: niereformowalny Dołączył: 01 Lut 2009Posty: 1876Skąd: z daleka Wysłany: 2009-10-11, 22:07 Polecający: google albo jaskiniowcy wersja taka idzie baba wali typa maczugą w łeb i do jaskinni _________________ Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają autora. jestem oazą spokoju na pustyni gniewu, pierdo.. qrw... zaje... wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora Pasażer Dołączył: 03 Paź 2009Posty: 2340 Wysłany: 2009-10-11, 22:35 Na dłuższą metę takie nauczenie się, że można kogoś zagadać SMS-ami, czy przez Gadu-Gadu, to straszna sprawa. Jeśli Ci na nim jakoś tam zależy, to spytaj go, to zrób całkiem inaczej niż próbujesz - spytaj, czy nie miałby ochoty spotkać się z Tobą, tylko z Tobą. Spróbuj się umówić, pójść na spacer. Oszczędność to czasowa, a i nadziei sobie robić nie będziesz, jeśli się okaże, że go nie interesujesz. Oszczędź i sobie, i jemu. A rozmawiaj o tym, o czym rozmawiać lubisz. Nie zmuszaj się, to będzie widać. Albo że jesteś zanadto spontaniczna, albo że się silisz na towarzyskość, albo też że wprost wycieka Ci uszami desperacja. A desperatów nikt nie lubi. Wszyscy lubią rozmawiać o sobie, o swoich zainteresowaniach, czyż nie? Nie od razu musisz pytać o sprawę głodu w Etiopii, czy o jego zdanie na temat globalizacji. kafasia napisał/a: bo to jest chłopak tak jakby obojętny, że wszystko mu jedno co sie stanie Jak pancerniki kabaretu Mumio! es-cs_wuv napisał/a: ja tam lubię zdobywac kobiety jak ten wilk zwierzynę swą złapie wymartasi i zje (alegoria taka ) Koło alegorii to to nie leżało. _________________"Żebym ja potrafił mówić tak, jak myślę." ( Starrk Tytuł: \_(O_o)_/ Dołączył: 09 Wrz 2006Posty: 16281Skąd: Shinbone Alley Wysłany: 2009-10-12, 12:15 kafasia napisał/a: I jeżeli moglibyście to napiszcie jakie tematy do gadania chlopcy lubią najbardziej, byłabym bardzo wdzięczna Chlopacy najbardziej lubią gdać o grach komputerowych, piciu i laskach. Jeżeli któryś z tych tematów ci odpowiada, to jesteś ustawiona. no chyba, że tamten szuka dziewczyny, a nie kolejnego kumpla do pogadania. _________________OH, U FINKZ DARKNES IZ UR ALLY. U MERELY ADOPTD TEH DARK; I WUZ BORN IN IT, MOULDD BY IT. I DIDNT C TEH LIGHT TIL I WUZ ALREADY MAN, BY DEN IT WUZ NOTHIN 2 ME BUT BLINDIN! Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-12, 14:59 Psycho Krusher napisał/a: Chlopacy najbardziej lubią gdać o grach komputerowych, piciu i laskach. Jeżeli któryś z tych tematów ci odpowiada, to jesteś ustawiona. Ja jestem chłopcem i lubię rozmawiać o chmurkach, czasami o szczurkach, chociaż o ładnych i czystych bobrach też mogę. Jakby koleżanka zaczęła z nim nawijać o wyżej wymienionych tematach, to by wymiękł. Ja bym wymiękł. Starrk Tytuł: \_(O_o)_/ Dołączył: 09 Wrz 2006Posty: 16281Skąd: Shinbone Alley Wysłany: 2009-10-12, 16:41 Corn Lakay napisał/a: Ja jestem chłopcem i lubię rozmawiać o chmurkach Widocznie coś jest z tobą nie tak. Ewentualnie interesujesz sie meteorologią. No, czyli coś jest z tobą nie tak. _________________OH, U FINKZ DARKNES IZ UR ALLY. U MERELY ADOPTD TEH DARK; I WUZ BORN IN IT, MOULDD BY IT. I DIDNT C TEH LIGHT TIL I WUZ ALREADY MAN, BY DEN IT WUZ NOTHIN 2 ME BUT BLINDIN! BlackHeroine Dołączyła: 22 Sie 2009Posty: 134Skąd: Ols Wysłany: 2009-10-12, 16:57 Ehh.. Moja Droga nie zmuszaj się do rozmów, które by go zainteresowały a Ciebie nie obchodzą. To jest dobre ale na krótka metę. Z czasem się zmęczysz lub chłopak sam zauważy, że to nie "prawdziwa Ty". GG i SMS to też krótka meta bo przez takie komunikatory nie można gadać na temat wszystkiego a i nowe tematy z pewnościa nie przyjdą Ci do głowy kiedy bedziesz siedzieć przed komputerem. Skoro ostatnio zaczeliscie ze soba czesciej przebywać to np propozycja wypadu do kina nie byłaby złym pomysłem;) albo wyciagaj go na krótkie spacery, do teatru (?), na koncert (znajdz coś ciekawego co odbywa sie w Twoim miescie i wypal przy nim, że bardzo byś chciała pojsc ale nie masz z kim i czy zgodziłby się pójść z Tobą.. bo w końcu samotne wypady na koncerty nie są tak fajne jak z grupką znajomych lub chociaż jedną osobą towarzyszącą). _________________Psychodeliczny szmatoholizm wnętrza.. .. and I like Habanero peppers xP Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-12, 19:24 Bardzo dobrze powiedziane. Zresztąąąą - takie planowanie, o czym się z kim pogada, w gro przypadkach nie wypala, zawsze może znaleźć się inny temat rozmowy, którego dzień temu byś się w ogóle nie spodziewała. Walnij setkę idź na spontan, a jeżeli jesteś niepełnoletnia lub nie lubisz alkoholu, to napij się ziółek. Pomogą, rili. Wyświetl posty z ostatnich: Nasze Forum Dyskusyjne » .: Nasze Problemy » Miłosne i Intymne » ZAKOCHAŁAM SIĘ W KOLEDZE Z PODSTAWÓWKI ! Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Reklama: Prawdopodobnie najlepsze Forum Dyskusyjne Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group Pomagamy: Sitemap: tematy i uďż˝ytkownicy
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Cześć, mam 14 lat i od jakiegoś czasu zakochałam się w moim dobrym koledze, ma on 18 lat, chcę mu w końcu wyznać miłość, ale nie wiem w jaki sposób, chciałam mu o tym napisać np.
Symbol ten zapowiada gorzkie zakochać sięJeśli śnisz, że się zakochałeś, może to sygnalizować, że narażasz się na pewne ryzyko. Sygnalizuje też, że musisz uważać, by nie uzależnić się od kogoś i nie zrezygnować dla tej osoby z własnej woli i innych indywidualnych wartości. Czasem sen ten oznacza realne pragnienie śnisz, że ktoś się w Tobie zakochał, wieszczy Ci to smutne kochasz kogoś z wzajemnością: uda Ci się wybrnąć z każdej widzisz zakochanych, zakochujesz się w przyjacielu lub przyjaciółce, będziesz mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera lub partnerki. Jeśli obecnie jesteś w związku lub małżeństwie, spodziewaj się problemów uczuciowych lub zakochujesz się w kimś z rodziny, sen wyraża desperacką potrzebę bliskości i zakochujesz się w księdzu lub zakonnicy, pokusy, którym ciężko będzie się oprzeć. Ktoś może namawiać Cię do zakochujesz się bez wzajemności, w realnym życiu prawdopodobnie to Ci się zdarzyło i z jakiegoś powodu teraz powraca to we śnie. Być może jesteś niezadowolona/niezadowolony z obecnego życia uczuciowego lub poszukujesz prawdziwego, szczerego snu ZAKOCHAĆ SIĘ w innych kulturach i sennikach:Sennik arabski:Jeśli śnisz, że zakochałeś się w kimś, zapowiada to, że Twoja miłość znajdzie jesteś zakochany, zapowiada to, że doświadczysz małego widzisz zakochanych ludzi, zapowiada to, że będziesz cieszył się skrytą radością, ale może też wieszczyć Ci smutek i mistyczny:Sen ten może sygnalizować, że musisz uporządkować i bardziej kontrolować swoje uczucia, gdyż możesz doświadczyć czegoś smutnego jeśli nie sprawdzisz dokładnie swojego śnisz, że się zakochałeś albo jesteś zakochany, wróży Ci to gorzkie śni Ci się, że ktoś się w Tobie zakochał, zapowiada to, że nabędziesz wiele indyjski:Kiedy śnisz, ze jesteś zakochany, jest to znak, że masz przed sobą dobry rok.
Myślę, że kwestia jest taka sama, gdybyś napisała: zakochałam się w koledze, a mam faceta. Musisz sama sobie odpowiedzieć na parę pytań, głównie odnośnie Twojego obecnego związku. Na górę
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-03-28 19:42:31 mala_m Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-28 Posty: 6 Temat: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniecJestem trochę po 30-tce. Od bardzo dobrych kilku lat byłam z kimś w związku, każde z nas chciało czego innego, ja rodziny a on nie, zastanawiałm się nad odejściem, później była kłótnia i pojawiłą się propozycja wyjścia na kawę z kolegą z pracy. Kręciał się wokół mnie od dłuższego czasu. Ja miałam nieudany związek, w jego też coś nie grało. Kolega odrobinę starszy ale z dużo młodszą partnerką. Każde z nas myślało o stabilnym związku, rodzinie, domku Jedna kawa, było fajnie, druga i zaiskrzyło z obu stron. Znałam go trochę, było mi z nim po prostu dobrze, nagle poczułam, że to ten facet, ten jedyny, nigdy tak się nie czułam, czułam się sobą, WRESZCIE Zakończyłam stary związek z wielkim hukiem, on też powiedział dziewczynie o mnie. Wiem, że był płacz i błaganie o jeszcze jedną próbę. Kilka dni później poszliśmy ze sobą do łóżka.... zrobiliśmy to w samochodzie. Poszliśmy na spacer i tak po prostu wyszło. Bardzo byliśmy siebie tego momentu coś zaczęło się psuć, odwołał kino, mój przyjazd, bo nagle przyszła była, swój przyjazd bo za późno wrócił, na dzień kobiet wieczorem obiecał kwiaty, też nie było. W domu nie odbierał telefon, dopiero wieczorem i później pisał albo gadał do późna. Gdy zapytałam czy to koniec, dlaczego się odemnie odsunął powiedział, że mi się wydaje ale ciagle był zimny. W pracy wodził za mną oczami, chciał się całować ale z dnia na dzień było go dla mnie coraz mniej. Wiem, że nie miał łatwego życia i przez to stał się bardzo zaradny i jednocześnie skryty. Któregoś dnia zauważyłam, że coś jest faktycznie nie tak i zapytałam czy sypia ze swoją byłą, która nie jest byłą. Chciał zaprzeczyć ale nie zdążył. Powiedziałam, że nie chcę i nie miałam być tą 2-gą. Później napisałam mu, że mnie bardzo zranił i że w moim sercu nie ma miejsca dla niego. Napisał, że stchórzył, że to było prawdziwe i przeprosił. Tyle byłam warta, jedno zdanie ??? Trzymam się na dystans, nie parzę gdy przechodzi, on też już mnie go jak wariatka, nie chce mi się żyć, raz chciałabym o niego powalczyć (ja z małolatą, do tego ładną) a czasem sobie myśle, że to nie ma sensu. Nie wiem jak do niego dotrzeć. Czy ma to sens ? Sądziłam, że gdy się od niego odsunę to będzie chciał powalczyć ale tego nie zrobił. Byłam naiwna i jak zwykle za dobra dla faceta ? 2 Odpowiedź przez Margolinka 2013-03-28 20:02:44 Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniec Nie, to nie Ty byłas za dobra...to on jest za mało dobry widocznie. Zobacz... Ty miałaś problem w związku, on o tym wiedział i wykorzystał sytuację. Wiedział, że mało potrzeba, aby spragnioną uczuc i bliskości kobietę zwabic, więc Cię zwabił. Zobaczył co i jak, a gdy sie okazało że Ty za dużo oczekujesz po tym związku to uciekł. Uciekł do młodszej, która widocznie jeszcze nie chce wielkich zobowiązań. Jak dla mnie to dupek. Im szybciej o nim zapomnisz, tym lepiej dla Ciebie kochana. Od dawien dawna wiadomo...że "miłość" w biurze nikomu na dobre nie wyszła. Pracować razem gdy jest dobrze, nie zawsze jest łatwo...tym bardziej po zerwaniu...wtedy całkowita klapa... Nie pakuj sie w to drugi raz, on nie jest tego warty. Jeśli mu zależało, albo zależy nadal...to niech udowodni to czynami, a nie "wodzeniem oczyma". "Mądrego widać, głupiego słychać." 3 Odpowiedź przez mala_m 2013-03-28 21:46:42 mala_m Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-28 Posty: 6 Odp: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniec:* dziękuje 4 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2013-03-29 10:44:51 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniec Zgadzam się. To on nie zasłużył. To on nie umiał być w porządku...Na pewno świetna z Ciebie kobieta a wartościowy mężczyzna wciąż gdzieś tam na Ciebie czeka:) I pewnie zajdziecie się szybciej niż myślisz:) Głowa do góry! " Sometimes you have to be your own hero..." Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
.
  • t2j7wbvr13.pages.dev/67
  • t2j7wbvr13.pages.dev/945
  • t2j7wbvr13.pages.dev/293
  • t2j7wbvr13.pages.dev/494
  • t2j7wbvr13.pages.dev/923
  • t2j7wbvr13.pages.dev/334
  • t2j7wbvr13.pages.dev/102
  • t2j7wbvr13.pages.dev/81
  • t2j7wbvr13.pages.dev/404
  • t2j7wbvr13.pages.dev/550
  • t2j7wbvr13.pages.dev/166
  • t2j7wbvr13.pages.dev/955
  • t2j7wbvr13.pages.dev/94
  • t2j7wbvr13.pages.dev/314
  • t2j7wbvr13.pages.dev/302
  • zakochałam się w koledze